poniedziałek, 27 października 2014

Ale masz piękne włosy! Czyli włosy na sprzedaż


Włosy. Jedni wolą krótkie, inni długie. Jedni się do nich przywiązują, a inni wcale. Jeszcze będąc na studiach znalazłam przypadkowo temat sprzedaży włosów. W pierwszej chwili wydało mi się to obleśne, ale potem pomyślałam: czemu nie? Postanowiłam temat przetestować na własnej skórze. O tym czy warto, jakie są wady i zalety sprzedaży włosów opowiem na swoim przykładzie.

Zanim sprzedasz

O tym, aby świadomie zapuszczać włosy "na sprzedaż" zdecydowałam na 2. roku studiów i moja hodowla trwała 5 lat. Moje włosy mają kasztanowy kolor i są grube, wszyscy fryzjerzy je zawsze zachwalają, że "ładnych parę Pań mogłabym obdzielić tymi włosami". Stwierdziłam, że skoro mogę się podzielić włosami, to czemu - będąc jeszcze biednym studentem (jak wszyscy w PL) na tym nie zarobić?
Długie włosy pełnią także funkcje: kamuflażu, obronną i "oj, jaka jestem piękna" ;)/ fot. Joshua Pratt
Podjęcie decyzji o zapuszczaniu włosów na sprzedaż wiąże się z kilkoma czynnikami, których musisz się trzymać przez kilka ładnych lat, aby było to w ogóle opłacalne.
  1. Włosy powinny być naturalne, niefarbowane. Za pofarbowane włosy możesz dostać 50% ceny.
  2. Za włosy blond dostaje się więcej niż za ciemne. Za rude porównywalnie z blond. Ciemnych jest dużo na rynku.
  3. Włosy nie powinny być pocieniowane, z grzywką. Całe powinny być zapuszczane na prosto.
  4. Podcinać najlepiej 1 raz do roku/ na 2 lata jeśli Twoje końcówki nie rozdwajają się koszmarnie.
  5. Obciąć dopiero po sprzedaży.
  6. Zawsze im grubsze włosy, tym lepsza wycena. 
Pamiętając, że (w zależności od diety, genów czy hormonów) włos przeciętnie rośnie 1 cm na miesiąc, to po 5 latach mamy ponad 50 cm włosa na sprzedaż, przy rzadkim podcinaniu. A może nawet więcej. Z moich obserwacji ofert włosów wynika, że to jest właśnie minimalna długość jaką opłaca się sprzedać. Poniżej sprzedaż idzie, ale ceny są znacznie niższe. 

Gdzie i jak sprzedać włosy

Przewertowałam tony internetu na ten temat i jedno wiem na pewno - nie opłaca się włosów sprzedawać w Polsce. Dlaczego? W Polsce ceny są w złotówkach, a na zachodzie w  lub $. I tylko tym się różnią, bo kwotę prawdopodobnie dostaniecie tę samą. Choć pewnie za granicą lepszą. Osobiście polecam stronę http://buyandsellhair.com/ , na której udało mi się sprzedać moje włosy. 
Oto kilka uwag na temat wystawiania ofert na zagranicznych portalach:
  1. Musisz założyć konto na portalu, co oznacza, że trochę ten angielski trzeba znać. Zawsze możesz liczyć na GoogleTranslate, ale pamiętaj, że potencjalni oferenci też będą się z Tobą komunikować w tym języku.
  2. Załóż konto na PayPalu - o ile jeszcze tego nie zrobiłaś. Taka forma przesyłania pieniędzy zabezpiecza zarówno Ciebie, jak i osobę kupującą. PAMIĘTAJ! Nie daj się zwabić czekami, których u nas w PL prawdopodobnie już w żadnym banku nie zrealizujesz.
  3. Pamiętajcie, że wystawiając swoje oferty na zagranicznych aukcjach miary długości najlepiej podawać w calach. Czyli opłacalna długość włosów na sprzedaż to powyżej 20 cali. Wam przeliczyć jest łatwiej, a leniwy Amerykanin lub Anglik może po prostu zignorować Twoją ofertę, bo przecież trzeba przeliczyć.
  4. Za wystawienie oferty się płaci - parę $,  ale zawsze płaci.
  5. Przy wystawianiu oferty opisz dokładnie jaki jest stan włosów, kolor, długość itp. Czy palisz, ćpasz, pijesz, czy zażywasz jakieś mocne leki. Szampony tylko naturalne i suszenie najlepiej samowolne bez suszarki/prostownicy (to bardzo niszczy włosy). Polecam przejrzeć inne oferty z konkretnymi opisami. Dużo, ładnych zdjęć bardzo wskazane. Informacja o możliwości negocjacji ceny też jest mile widziana:)
  6. NIGDY nie ścinaj włosów przed sprzedażą. Po pierwsze może się okazać, że ktoś za 2 cm więcej zapłaci Ci dużo więcej, po drugie - przyjęło się, że aby transakcje były "pełnowartościowe" powinno się kupującemu przesłać filmik/ zdjęcia z momentu ścięcia. Chodzi o to czy włosy były dobrze zabezpieczone, dobrze obcięte oraz np. który warkocz jest z której partii głowy. Zazwyczaj oznacza się to kolorowymi gumkami recepturkami. Poza tym za relację ze ścinania kupujący oferują dodatkowo 50/100$.
  7. Nie obcinaj włosów na 1,5 roku przed planowaną sprzedażą. Ja popełniłam ten błąd i obcięłam przed sprzedażą z 5 cm, bo uważałam, że miałam zniszczone końcówki. Fryzjerka powiedziała, że są spoko, ale skoro chciałam to obcięła. Jeden z oferentów napisał, że za te 5 cm, nawet ścięte - zapłaciłby dodatkowo 50 $, a gdybym nie obcięła to 150$ więcej - bo takie długości go interesowały! 
  8. Nie dziw się, że będą do Ciebie pisać różni niepoważni ludzie, zazwyczaj Ci od peruk ale są też od porcelanowych laleczek np:) [scary]. Będą proponować Ci grosze za Twoje włosy lub będą mamić czekami. Pamiętaj, to od Ciebie zależy na jaką cenę się zgodzisz.
  9. Uzbruj się w cierpliwość. Ja czekałam 4 miesiące od wystawienia aukcji do jej finalizacji. 
  10. Jeśli już zetniesz włosy to ponoć masz 3 miesiące na ich sprzedaż aby były wciąż pełnowartościowe (tak powiedziała mi Pani w salonie skupu włosów).
  11. Przesyłka - polecam PocztęPolską. Najtaniej. Za kuriera zapłacisz majątek. Pamiętaj aby uzgodnić kto płaci za przesyłkę już na etapie tworzenia oferty. Najlepiej kupujący;).
Z punktów obsługi aukcji internetowych włosów to chyba tyle.


Czy warto sprzedać włosy?

Czy warto? Z ekonomicznego punktu widzenia - ilościowego tak, jakościowego to zależy:) [standardowa odpowiedź studentów ekonomii:)]. Zanim przejdę do plusów i minusów, przeprowadzę małą kalkulację:

  • 5 lat x 3 wizyty u fryzjera ok. 50 zł = 750 zł/ same wiecie, że to jest bardzo zaniżona wartość;)
  • Używanie tanich szamponów naturalnych = 5 zł/ butelkę - połowa od ceny normalnego szamponu + rzadziej myjesz włosy bo są dłużej świeże po takich szamponach
  • Sprzedaż = śr. 400/600/800 $ ponad 1200/1800/2400 zł (prawie jak pierścionek z diamentem;)
Pomijając przychód jednorazowy sprzedaży to oszczędzić można na fryzjerze i szamponach. One też mają wpływ na strukturę włosa, dlatego zaleca się te naturalne (np. pokrzywowe).

Czas na plusy i minusy


+ stosując naturalne szampony rzadziej myjesz włosy
+ rzadziej chodzisz do fryzjera, więc oszczędzasz pieniądze
+ nie farbujesz włosów, więc ich nie niszczysz i oszczędzasz na koloryzacji
+ nie masz problemów jak upiąć krótkie włosy - miliony warkoczy i upięć czeka na odkrycie
+ masz piękne długie włosy, więc +50 do atrakcyjności
+ w zimę mając długie włosy jest cieplej pod czapką:)
+ w lato lepiej chłodzą mokre włosy
+ jak już Cię zaczynają denerwować za długie kudły - zawsze możesz zrobić koka:) bo masz z czego.
+ przypływ gotówki na koniec zapuszczania
+ możesz zapuszczać włosy swojej córce i sprzedać po komunii św. - ponoć tak też robią:)
+ to cudowne uczucie po obcięciu - nowa Ty!
Kasia przed i po ścięciu

- za długie włosy mogą być niewygodne, zwłaszcza przy dzieciach
- za gorąco w lato
- konieczność stosowania odżywek na końcówki włosów (lecz nie koniecznie przy każdym myciu), które po zwykłych szamponach potrafią się wysuszać
- długi proces suszenia, najlepiej myć na noc (choć grube włosy nie koniecznie muszą wyschnąć przez noc)
- bariera psychiczna do sprzedaży "części siebie"
- ta ciągła chęć pójścia do fryzjera - dla niektórych kobiet to jest największa bariera!
- podatek - włosy to ruchomości więc za sprzedaż do wartości 1000 zł nie płacimy podatku, natomiast ponad 1000 zł podatek 2% płaci kupujący
- niewystarczający powód finansowy dla podjęcia przedsięwzięcia hodowli

To tyle zalet i wad zapuszczania włosów (na sprzedaż).

Pani, która kupiła ode mnie włosy powiedziała, że są cudowne i bardzo piękne. Pisała, że dużo jest na rynku brytyjskim włosów z Indii i że można je kupić już za 50$. A to właśnie europejskie włosy mają największe wzięcie i są najbardziej cenione.
Jest jeszcze jedna opcja. Zamiast sprzedawać włosy możesz je oddać na rzecz osób zmagających się z chorobami - bardzo szczytny cel. Np. dla Fundacji Rak'n'Roll.

Po moich zredagowanych doświadczeniach możesz sama zdecydować, czy odważyłabyś się podjąć takiego wyzwania. Wizja tego, że jakiś grosz wpadnie za "nicnierobienie" jest satysfakcjonująca. A gdy moment nastanie - cieszy ogromnie:). Poza tym metamorfoza po tylu latach i posiadanie nowych, króciutkich włosów sprawiało, że czułam się nowym człowiekiem. Czekam na Wasze komentarze:). Co sądzicie o takiej formie "dorobku"?

4 komentarze:

  1. Super artykuł.
    Ja dodam, że 60cm warkocza kosztuje mniej niż dodatkowe 10cm a 70cm mniej niż kolejne 10 wiec im dłuższe tym szybciej rośnie wartość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Długość włosa ma ogromne znaczenie, nawet parę cm może zrobić różnicę rzędu 200-300 zł

      Usuń
  2. Kasiu Czy trudno jest sprzedać włosy na tej stronie? Ile czasu musiałaś czekać aż trafił się ktoś chętny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno nie jest ale trzeba się uzbroić w cierpliwość. Ja czekałam 4 miesiące ale sprzedałabym już w pierwszym miesiącu gdybym ich nie obcięła przed wystawieniem :)

      Usuń